Typ tekstu: Książka
Autor: Żurakowska Zofia
Tytuł: Jutro niedziela
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1928
Ciszej - syknęła czarna postać.
- My przyszliśmy tylko zobaczyć ten pociąg i basen. Nam Wacek opowiadał, że tu są takie wspaniałe rzeczy do bawienia, więc chcieliśmy zobaczyć choć raz w życiu. My nie chcieliśmy nic zabrać, tylko popatrzeć, a od patrzenia nikomu nie zrobiłoby się nic złego. Ja przysięgam panu hrabiemu, jak Boga kocham, że my nie jesteśmy złodzieje ani żadni przestępcy, ani bandyci, tylko mieszkamy tu niedaleko i chcieliśmy zobaczyć.
- Stul gębę - rozkazał jeden z panów - marsz naprzód, a cicho.
Trzymając się za ręce, dygocąc trochę, poszli chłopcy na palcach przed siebie, a żelazne dłonie pana wiodły ich po schodach do bocznych drzwi
Ciszej - syknęła czarna postać.<br>- My przyszliśmy tylko zobaczyć ten pociąg i basen. Nam Wacek opowiadał, że tu są takie wspaniałe rzeczy do bawienia, więc chcieliśmy zobaczyć choć raz w życiu. My nie chcieliśmy nic zabrać, tylko popatrzeć, a od patrzenia nikomu nie zrobiłoby się nic złego. Ja przysięgam panu hrabiemu, jak Boga kocham, że my nie jesteśmy złodzieje ani żadni przestępcy, ani bandyci, tylko mieszkamy tu niedaleko i chcieliśmy zobaczyć. <br>- Stul gębę - rozkazał jeden z panów - marsz naprzód, a cicho. <br>Trzymając się za ręce, dygocąc trochę, poszli chłopcy na palcach przed siebie, a żelazne dłonie pana wiodły ich po schodach do bocznych drzwi
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego