Typ tekstu: Książka
Autor: Kuriata Czesław
Tytuł: Spowiedź pamięci, próba światła
Rok: 1985
Ależ nie, skądże znowu.
Dobrze, Elżbieto, z przyjemnością będę do ciebie mówiła po imieniu.
- Dziękuję pani.
Ja bardzo przepraszam, ale dziś muszę iść, bo lekarz zostawił mi na całą noc papierkową robotę - mówi usprawiedliwiająco.
- Ależ proszę...
Nic mi już nie potrzeba - mówię szybko.
Jestem rozczarowana i zdziwiona jednocześnie, że odkryła jak bardzo chcę, aby siedziała wieczorem jak najdłużej przy mnie.
I z tego powodu robi mi się głupio przed samą sobą.
Elżbieta zabiera naczynia i zaraz zatrzymuje się obok łóżka, poprawia jedną ręką kołdrę i z cichutkim "dobranoc" wychodzi.

Wraz z odejściem siostry Elżbiety zawsze czuję się o wiele gorzej.
Szczególnie wzmaga
Ależ nie, skądże znowu.<br> Dobrze, Elżbieto, z przyjemnością będę do ciebie mówiła po imieniu.<br> - Dziękuję pani.<br> Ja bardzo przepraszam, ale dziś muszę iść, bo lekarz zostawił mi na całą noc papierkową robotę - mówi usprawiedliwiająco.<br> - Ależ proszę...<br> Nic mi już nie potrzeba - mówię szybko.<br> Jestem rozczarowana i zdziwiona jednocześnie, że odkryła jak bardzo chcę, aby siedziała wieczorem jak najdłużej przy mnie.<br> I z tego powodu robi mi się głupio przed samą sobą.<br> Elżbieta zabiera naczynia i zaraz zatrzymuje się obok łóżka, poprawia jedną ręką kołdrę i z cichutkim "dobranoc" wychodzi.<br> &lt;page nr=43&gt;<br> Wraz z odejściem siostry Elżbiety zawsze czuję się o wiele gorzej.<br> Szczególnie wzmaga
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego