koparki. Budyneczku nie ma. A na ścianach był pot i łzy najlepszych polskich artystów. Destrukcja Sopotu postępuje. Chrum-chrum! I znikają stare kamieniczki, podwóreczka, które Włosi i Francuzi by hołubili.<br>Starym sopociakom - głównie lwowiakom, wilniakom, wołyniakom, polesiukom, którzy po II wojnie tu się osiedlili - też się serce ściska, gdy giną, jak mówią, perełki architektury.<br>- <q>Perełek nie burzymy, pod okiem konserwatora trwa po prostu rewitalizacja całych kwartałów miasta</> - zapewnia prezydent Jacek Karnowski. - <q>To znana w Europie praktyka. A freski ze <name type="place">Spatifu</> zdjęto z fragmentami tynku i wkrótce powrócą na swe miejsce w nowym budynku, tam gdzie był dawny <name type="place">Spatif: na "Monciaku"</>, czyli najsławniejszym