była winda, powiedziała, że po tym pierścionku długo nie mogła przyjść do siebie, i przylgnęła do mnie mocno. Przesuwała dłoń coraz niżej, wolno osuwając się na kolana. A ja oparłem się o ścianę i najpierw myślałem, że zacznę się śmiać, a potem starałem się nie myśleć o niczym. <br>- I wtedy jak ten konsul szwedzki z żoną wysiadł z samochodu, to zaraz obskoczył ich tłum Turków. <br>- Wyzywał na mnie: "Ty bezbożniku, komunisto, bolszewiku! Pan Bóg polecił mi ciebie zabić!...'' <br>- I teraz we mnie narasta konflikt: czy oddać się temu gestapowcowi, a był to cudowny chłopak, czy zachować się z godnością i dać mu