Typ tekstu: Książka
Autor: Bratny Roman
Tytuł: Kolumbowie - rocznik 20
Rok wydania: 1984
Rok powstania: 1957
z "Brody", żeby siekierką ciup-ciup...- monologował teraz już szeptem niezmordowany Jagiełło. - Ale bo też te burki nieszczęśliwe nie nadają się na naszą wojnę. Taki by wyjął łopatkę, okopał się na środku jezdni... A tu bruk nie daje...
- Nie gadaj, już by tu bez nich była z nas marmolada...
- Buraczana, jak ze "Społem" - uzupełnił zgodnie Jagiełło, nawiązując do kulinarnych wspomnień dwóch pierwszych czerniakowskich dni. Teraz dysponował wykombinowaną "tuszonką".
- Zdolne te chłopaki są... Jest tam jeden taki, co na łyżkach wszystko wygra, każdą melodię. On ci częstuje mnie tą ichnią Oką, a mnie wstyd, co mu mam wygwizdać, tę Warszawiankę czy jak? Skończył
z "Brody", żeby siekierką ciup-ciup...- monologował teraz już szeptem niezmordowany Jagiełło. - Ale bo też te burki nieszczęśliwe nie nadają się na naszą wojnę. Taki by wyjął łopatkę, okopał się na środku jezdni... A tu bruk nie daje...<br>- Nie gadaj, już by tu bez nich była z nas marmolada...<br>- Buraczana, jak ze "Społem" - uzupełnił zgodnie Jagiełło, nawiązując do kulinarnych wspomnień dwóch pierwszych czerniakowskich dni. Teraz dysponował wykombinowaną "tuszonką".<br>- Zdolne te chłopaki są... Jest tam jeden taki, co na łyżkach wszystko wygra, każdą melodię. On ci częstuje mnie tą ichnią Oką, a mnie wstyd, co mu mam wygwizdać, tę Warszawiankę czy jak? Skończył
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego