Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Powszechny
Nr: 43
Miejsce wydania: Kraków
Rok wydania: 1993
Rok powstania: 1994
stearyna, Maciągowi zrobił się taki naramiennik, ale nie mógł się cofnąć, bo przecież sam Kliszko trzymał go za guzik.
Ja tak się ustawiłem, żeby na mnie nie kapało.
Potem otworzono złote wrota prowadzące do stołu, na którym były różne dobre rzeczy, kawior i tak dalej, wszyscy rzucili się jak pantery, jak jaguary, jak pumy i w mig wszystko zostało spożyte.
Cóż, PRL to był okrutny mecenas, ale mecenas.
Nie sądzę, żebym mógł np. "Summę technologiczną" wydać na Zachodzie, to bardzo źle się sprzedawało zawsze w małych nakładach.
Pani Fik, która napisała książkę o kulturze złotych czasów PRL-u, bardzo mnie w
stearyna, Maciągowi zrobił się taki naramiennik, ale nie mógł się cofnąć, bo przecież sam Kliszko trzymał go za guzik.<br>Ja tak się ustawiłem, żeby na mnie nie kapało.<br>Potem otworzono złote wrota prowadzące do stołu, na którym były różne dobre rzeczy, kawior i tak dalej, wszyscy rzucili się jak pantery, jak jaguary, jak pumy i w mig wszystko zostało spożyte.<br>Cóż, PRL to był okrutny mecenas, ale mecenas.<br>Nie sądzę, żebym mógł np. "&lt;orig&gt;Summę&lt;/&gt; technologiczną" wydać na Zachodzie, to bardzo źle się sprzedawało zawsze w małych nakładach.<br>Pani Fik, która napisała książkę o kulturze złotych czasów PRL-u, bardzo mnie w
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego