Typ tekstu: Książka
Autor: Jagiełło Michał
Tytuł: Wołanie w górach
Rok: 1999
sprzeniewierzyła się tej naczelnej zasadzie". Argumentowaliśmy, że grotołaz zmarł zapewne już podczas kolejnej utraty przytomności w czasie pokonywania studni, a jeśli nawet nie wtedy, to jest nieprawdopodobne, by żył, wisząc na linie ponad dobę, a poza tym ten wodospad przelewający się przez niego... "Tak - ripostowano. - Pozornie macie rację. Ale istnieje jakaś tam szansa, że chłopak odzyskał przytomność, zjechał na dno studni i tam czekał na pomoc. Być może to właśnie wy, ratownicy, skazaliście go na śmierć z wyczerpania, głodu i wychłodzenia!"
Nerwowa atmosfera nie sprzyjała spokojnej wymianie poglądów: jaskinia wciąż była wielką groźną rzeką i dopiero w dniach 27-30 czerwca ciało
sprzeniewierzyła się tej naczelnej zasadzie". Argumentowaliśmy, że grotołaz zmarł zapewne już podczas kolejnej utraty przytomności w czasie pokonywania studni, a jeśli nawet nie wtedy, to jest nieprawdopodobne, by żył, wisząc na linie ponad dobę, a poza tym ten wodospad przelewający się przez niego... "Tak - ripostowano. - Pozornie macie rację. Ale istnieje jakaś tam szansa, że chłopak odzyskał przytomność, zjechał na dno studni i tam czekał na pomoc. Być może to właśnie wy, ratownicy, skazaliście go na śmierć z wyczerpania, głodu i wychłodzenia!"<br>Nerwowa atmosfera nie sprzyjała spokojnej wymianie poglądów: jaskinia wciąż była wielką groźną rzeką i dopiero w dniach 27-30 czerwca ciało
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego