dla biednych ludzi Podlasia. I oto - mocarstwa przeszły, cesarze upadli, wojska wielkie znikły, niezdobyte fortece w gruz się rozsypały. Modlitwa zrobiła swoje...Pan Gajowiec, urzędnik legalista, wiele tego rodzaju wynurzeń powierzał swemu młodemu sekretarzowi.<br><page nr=329> Sekretarz słuchając w milczeniu polskich opowieści realno-mistycznych puszczał je mimo uszu. W uszach jego brzmiały jakby maleńkie srebrne dzwoneczki, wciąż jedno imię powtarzające. Toteż częstokroć rozmawiając nie rozmawiał i słuchając nie słyszał. Pod zewnętrzną powłoką rozmowy, dysputy, a nawet sporu, wskroś <orig>umysłowania</>, rozważania, a nawet rachunku, płynął jak gdyby potok szumiący, wieczne wspomnienie o pięknej pani Laurze. A nieprzerwana jej nieobecność, głuchy step rozstania, sahara jałowa