że pewne ogólne informacje wiceministrowi przekazywał.<br>4 lipca 2003 r. &lt;name type="tit"&gt;"Rz"&lt;/&gt; ujawniła, że z policyjnego podsłuchu wynika, iż poseł &lt;name type="org"&gt;SLD&lt;/&gt; &lt;name type="person"&gt;Andrzej Jagiełło&lt;/&gt; zadzwonił do starachowickich samorządowców, również z &lt;name type="org"&gt;SLD&lt;/&gt;, i ostrzegł ich przed planowanymi zatrzymaniami. Powoływał się przy tym na informacje od nadzorującego policję wiceszefa &lt;name type="org"&gt;MSWiA&lt;/&gt; &lt;name type="person"&gt;Zbigniewa Sobotki&lt;/&gt;. &lt;name type="person"&gt;Sobotka&lt;/&gt; zaprzeczał, jakoby był źródłem informacji w tej sprawie. Prokuratura twierdzi natomiast, że 25 marca 2003 roku &lt;name type="person"&gt;Sobotka&lt;/&gt; podczas spotkania w siedzibie &lt;name type="org"&gt;SLD&lt;/&gt; przy &lt;name type="place"&gt;ul. Rozbrat&lt;/&gt; w &lt;name type="place"&gt;Warszawie&lt;/&gt; przekazał informacje o planowanej akcji posłowi &lt;name type="person"&gt;Henrykowi Długoszowi&lt;/&gt;, ówczesnemu świętokrzyskiemu baronowi &lt;name type="org"&gt;SLD&lt;/&gt;. &lt;name type="person"&gt;Długosz&lt;/&gt; miał o tym powiedzieć &lt;name type="person"&gt;Jagielle&lt;/&gt;.<br>Politycy &lt;name type="org"&gt;SLD&lt;/&gt; bronią &lt;name type="person"&gt;Sobotki&lt;/&gt;. Prokuratura uznała jednak