dalej, pan Nowak czajnik elektryczny oglądał z półki - o dzień dobry panu - już z daleka zawołała pani Tańculowa - a wie pan?, mama mi umarła, a kiedy?, będzie z dwa tygodnie temu.. ano, już chorowała, już jej się żyć nie chciało, narzekała, że ciężko jej chodzić, jeść nie chciała, tak mi jakoś dziwnie, aż się otrząsnąć nie mogę do dzisiaj, tak mi w głowie huczy, a słyszał pan, że Zając nie żyje?<br>Tak.., z moim mężem na walcowni robił, i to już pół roku nie żyje.. spotkałam go, jeszcze jak wróciłam jesienią z sanatorium, i mi mówi: byłem u lekarza na badaniach