Typ tekstu: Książka
Autor: Myśliwski Wiesław
Tytuł: Widnokrąg
Rok: 1996
przodu, jak opowiadał dziadek, i niczym połowa z przeciętego wzdłuż
psa, według sprzeciwu wujka Władka.
- Chart! - powiedział Sasza, szczerząc zęby w tym swoim szerokim,
dziecinnym uśmiechu. Trzymał go na kawałku kolczastego drutu,
przewleczonego przez obrożę. - Nu, szto ty? - ni to zdziwił się, ni
spytał widząc w moich oczach niedowierzanie, bo jakoś nie odczułem
wcale szczęścia, że oto spełniło się moje marzenie. Przeciwnie, lęk
mnie ogarnął, jakby przyszedł z tym chartem zabrać mi to marzenie.
- Nu, szto ty? - powtórzył. - Bieri. - I chwyciwszy mnie za rękę,
podciągnął ku sobie, wciskając mi koniec tego kolczastego drutu, na
którym trzymał charta. Miałem przez chwilę wrażenie
przodu, jak opowiadał dziadek, i niczym połowa z przeciętego wzdłuż<br>psa, według sprzeciwu wujka Władka.<br> - Chart! - powiedział Sasza, szczerząc zęby w tym swoim szerokim,<br>dziecinnym uśmiechu. Trzymał go na kawałku kolczastego drutu,<br>przewleczonego przez obrożę. - Nu, szto ty? - ni to zdziwił się, ni<br>spytał widząc w moich oczach niedowierzanie, bo jakoś nie odczułem<br>wcale szczęścia, że oto spełniło się moje marzenie. Przeciwnie, lęk<br>mnie ogarnął, jakby przyszedł z tym chartem zabrać mi to marzenie.<br> - Nu, szto ty? - powtórzył. - Bieri. - I chwyciwszy mnie za rękę,<br>podciągnął ku sobie, wciskając mi koniec tego kolczastego drutu, na<br>którym trzymał charta. Miałem przez chwilę wrażenie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego