Typ tekstu: Książka
Autor: Chmielewska Joanna
Tytuł: Lesio
Rok wydania: 2004
Rok powstania: 1973
Pani jesteś tak zachwycającą - rzekł Lesio żarliwie i znów zniżył głos. - Żeby chociaż dał jakiś znak, czy ma ten astralon...
- Musi mieć. Bez astralonu by nie przyjechał...
Pomiędzy oporną arystokratką i natrętnym hrabią dało się zauważyć jakieś dziwne porozumienie, całkowicie niezgodne z treścią wypowiedzi.
Zainteresowanie widzów wzrosło.
- Trzeba go tu jakoś ściągnąć - mówił równocześnie Janusz do Karolka. - Idź po niego! Przyprowadź go tu, bo inaczej szlag nas wszystkich trafi ze zdenerwowania! Ja zaraz wychodzę na tę cholerną scenę...
Uwaga widzów, siedzących na samej górze, w pobliżu ruchliwej deski, uległa niejakiemu rozproszeniu. Za swoimi plecami ujrzeli ciemną postać, skradającą się wężowym ruchem
Pani jesteś tak zachwycającą - rzekł Lesio żarliwie i znów zniżył głos. - Żeby chociaż dał jakiś znak, czy ma ten astralon...<br>- Musi mieć. Bez astralonu by nie przyjechał...<br>Pomiędzy oporną arystokratką i natrętnym hrabią dało się zauważyć jakieś dziwne porozumienie, całkowicie niezgodne z treścią wypowiedzi.<br>Zainteresowanie widzów wzrosło.<br>- Trzeba go tu jakoś ściągnąć - mówił równocześnie Janusz do Karolka. - Idź po niego! Przyprowadź go tu, bo inaczej szlag nas wszystkich trafi ze zdenerwowania! Ja zaraz wychodzę na tę cholerną scenę...<br>Uwaga widzów, siedzących na samej górze, w pobliżu ruchliwej deski, uległa niejakiemu rozproszeniu. Za swoimi plecami ujrzeli ciemną postać, skradającą się wężowym ruchem
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego