reflektorów grzęzły w niej bezsilnie.<br>- Jak pan myśli, Ballmin, co to może znaczyć? - powtórzył Rohan. Był zły. Wycierane nieustannie czoło sczerwieniało mu, bolała go skóra, piekły oczy, za kilka minut musiał nadać następny meldunek "Niezwyciężonemu", a nie umiał nawet znaleźć słów, by określić to, przed czym się znajdował.<br>- Nie jestem jasnowidzem - odparł uczony. - Nie jestem nawet archeologiem. Myślę zresztą, że archeolog też by nic panu nie powiedział. Wydaje mi się... - Urwał.<br>- Niechże pan mówi!<br>- Nie wygląda mi to na konstrukcję mieszkalną. Na ruiny mieszkań jakichkolwiek istot, rozumie pan? Jeśli można to w ogóle z czymś porównać, to chyba z maszyną.<br>- Z