stresu były nie trudności terenu, lecz nieznajomość gór. Zmarła bywała co prawda w Tatrach, ale brakowało jej doświadczenia turystycznego. Zabłąkane w lesie dziewczyny nie umiały zdobyć się na spokój i cierpliwe, krok po kroku, posuwanie się w dół doliny, lecz próbowały wydostać się w górę, na otwartą przestrzeń. Może przerażał je ciemny, groźny las wyzwalający lęk i wolały oddalić się nawet od siedzib ludzkich, byle tylko nie tkwić wśród powalonych drzew. A może - i to jest bardziej prawdopodobne - nie wiedziały, gdzie się znajdują, nie znały układu doliny i nie podejrzewały, że wybawienie - wygodna droga przez polanę - jest tak bardzo blisko.<br>Nie do