Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Kultura
Nr: 7-8
Miejsce wydania: Paryż
Rok: 1964
pałeczki Prospera z szarego plastyku, nadawały widowni swoisty, nieoglądany przedtem wygląd, ale były też przedmiotem cowieczorowych egzort administracji i przedmiotem zainteresowania prasy. Używane nieostrożnie, puszczane "na cały regulator" tworzyły one w rozmaitych miejscach teatru gniazda natrętnego szelestu, rozpraszającego aktorów i widzów. Zabawniejsze było to, że w pierwszych tygodniach widzowie zabierali je z sobą, zapewne jako souvenirs, przedmioty pamiątkowe, bo poza odpowiednią instalacją nie mają one żadnej wartości użytkowej. Zrazu znikały one w takim tempie, że przed upływem trzymiesięcznego sezonu groziło im wyginięcie jak żółwiom morskim, a nad przedsiębiorstwem wisiała ruina finansowa (jedna słuchawka podobno kosztuje 5 gwinei!).
Poważniejszą sprawą, która przeszła
pałeczki Prospera z szarego plastyku, nadawały widowni swoisty, nieoglądany przedtem wygląd, ale były też przedmiotem &lt;orig&gt;cowieczorowych&lt;/&gt; &lt;orig&gt;egzort&lt;/&gt; administracji i przedmiotem zainteresowania prasy. Używane nieostrożnie, puszczane "na cały regulator" tworzyły one w rozmaitych miejscach teatru gniazda natrętnego szelestu, rozpraszającego aktorów i widzów. Zabawniejsze było to, że w pierwszych tygodniach widzowie zabierali je z sobą, zapewne jako &lt;foreign&gt;souvenirs&lt;/&gt;, przedmioty pamiątkowe, bo poza odpowiednią instalacją nie mają one żadnej wartości użytkowej. Zrazu znikały one w takim tempie, że przed upływem trzymiesięcznego sezonu groziło im wyginięcie jak żółwiom morskim, a nad przedsiębiorstwem wisiała ruina finansowa (jedna słuchawka podobno kosztuje 5 gwinei!).<br>Poważniejszą sprawą, która przeszła
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego