Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 10.02 (40)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2004
że ją dokarmiali tam bandyci, wspólniczkę swoją. Mówi się przecież, że broń była w szkole schowana jeszcze latem w czasie remontu.

A Alik, nauczyciel WF? Baby poginęły własnym ciałem dzieci zasłaniając, a ten bez draśnięcia wyszedł, pederasta, i jeszcze ma czelność głowę podniesioną nosić, rozpowiadać, że kogoś uratował, sports­men jebany. Proszę, jak do nowego naczelnika rejonu biega. Ciągle w budynku administracji z nomenklaturą siedzi. Do pomocy humanitarnej się przyssał. W komisjach zasiada.

Dosyć, dosyć, niech tylko się żałoba skończy, wtedy się tu policzymy wszyscy. I niech redaktor Baskajewą głowa nie boli, że co to będzie bez mechanizmów, organizacji, partii. Jeszcze
że ją dokarmiali tam bandyci, wspólniczkę swoją. Mówi się przecież, że broń była w szkole schowana jeszcze latem w czasie remontu.<br><br>A Alik, nauczyciel WF? Baby poginęły własnym ciałem dzieci zasłaniając, a ten bez draśnięcia wyszedł, pederasta, i jeszcze ma czelność głowę podniesioną nosić, rozpowiadać, że kogoś uratował, sports­men jebany. Proszę, jak do nowego naczelnika rejonu biega. Ciągle w budynku administracji z nomenklaturą siedzi. Do pomocy humanitarnej się przyssał. W komisjach zasiada.<br><br>Dosyć, dosyć, niech tylko się żałoba skończy, wtedy się tu policzymy wszyscy. I niech redaktor Baskajewą głowa nie boli, że co to będzie bez mechanizmów, organizacji, partii. Jeszcze
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego