wie lepiej ode mnie, czego mu trzeba. A ja panu powtarzam: nie ma żadnego zastrzyku na pańską chorobę. Ja nie mam, nikt nie ma. Jakby lekarz miał zastrzyki na wszystko, to Pan Bóg przestałby być potrzebny.<br>- Tak mnie boli, żeby tylko choć trochę znieczulić, chociaż na pół godziny, żebym odpoczął... - jęczał trochę na wyrost, bo atak powoli mijał, ale nie wypadało wycofywać się z prośby.<br>- Czy pan wie, co to jest zastrzyk przeciwbólowy? Czy ja mogę panu na przykład zmniejszać napięcie mięśni gładkich, jeżeli one już dawno przestały być gładkie i wyglądają jak gąbka, nerwy prawie noradrenaliny nie wytwarzają ani w