Typ tekstu: Książka
Autor: Górska Halina
Tytuł: Druga brama
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1935
tylko z gałęzi
odzywał się od czasu do czasu świergot ptaków.

Dawniej myślałam często o tym, że może któregoś
ranka usiądę tutaj z Adelą.

Ale teraz wiedziałam, że już nigdy. Byłam
ośmieszona, zhańbiona, odtrącona przez wszystkich. Sama
nie wiedziałam, jak i kiedy zaczęłam płakać.
Łzy płynęły mi z oczu same, jedna za drugą,
bez łkania, jak krew.

I nagle poczułam, że ktoś bierze mnie za rękę.
Odwróciłam się - za mną stała Adela.

- Czego ty się tak mażesz, co?

Nie odpowiedziałam. Byłam zbyt zaskoczona. Ale nie przestawałam
płakać.

Wtedy Adela usiadła obok mnie i otarła mi fartuchem łzy,
zupełnie jak Zośce, kiedy się przewróciła
tylko z gałęzi <br>odzywał się od czasu do czasu świergot ptaków. <br><br>Dawniej myślałam często o tym, że może któregoś <br>ranka usiądę tutaj z Adelą. <br><br>Ale teraz wiedziałam, że już nigdy. Byłam <br>ośmieszona, zhańbiona, odtrącona przez wszystkich. Sama <br>nie wiedziałam, jak i kiedy zaczęłam płakać. <br>Łzy płynęły mi z oczu same, jedna za drugą, <br>bez łkania, jak krew. <br><br>I nagle poczułam, że ktoś bierze mnie za rękę. <br>Odwróciłam się - za mną stała Adela. <br><br>- Czego ty się tak mażesz, co? <br><br>Nie odpowiedziałam. Byłam zbyt zaskoczona. Ale nie przestawałam <br>płakać. <br><br>Wtedy Adela usiadła obok mnie i otarła mi fartuchem łzy, <br>zupełnie jak Zośce, kiedy się przewróciła
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego