Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Dziennik Polski
Nr: 17/6
Miejsce wydania: Kraków
Rok: 1998
jego, a Monikę Sz. Robert W. boi się K. i robi to, co on mu każe, więc razem mnie pobili - powiedział Marek S. Potwierdził zeznania policjantów, że od niego dowiedzieli się o miejscu ukrycia spalonych zwłok Tomka, a także o tym, gdzie został wyrzucony nóż. - To ja wskazałem te miejsca, jednak nie chciałem, aby inni się o tym dowiedzieli, bo boję się o bezpieczeństwo swoje i rodziny, więc policja mówiła, że dostała anonimowy telefon - powiedział Marek S.
Poprosił on o zapewnienie mu w areszcie szczególnych środków bezpieczeństwa. Obecnie siedzi w osobnej celi, do sądu jest dowożony także osobno. Kolejny dzień procesu
jego, a Monikę Sz. Robert W. boi się K. i robi to, co on mu każe, więc razem mnie pobili&lt;/&gt; - powiedział Marek S. Potwierdził zeznania policjantów, że od niego dowiedzieli się o miejscu ukrycia spalonych zwłok Tomka, a także o tym, gdzie został wyrzucony nóż. &lt;q&gt;- To ja wskazałem te miejsca, jednak nie chciałem, aby inni się o tym dowiedzieli, bo boję się o bezpieczeństwo swoje i rodziny, więc policja mówiła, że dostała anonimowy telefon&lt;/&gt; - powiedział Marek S.<br>Poprosił on o zapewnienie mu w areszcie szczególnych środków bezpieczeństwa. Obecnie siedzi w osobnej celi, do sądu jest dowożony także osobno. Kolejny dzień procesu
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego