Typ tekstu: Książka
Autor: Iredyński Ireneusz
Tytuł: Dzień oszusta. Człowiek epoki
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1962
drzwi i uderzasz ją w głowę workiem z piaskiem. Monika pada. Pochylony patrzysz na jej dłonie z niebieskimi żyłami. Gładzisz szorstką kapę. Czujesz się tak, jak czułeś się w trzynastym roku życia po niedozwolonej rozkoszy.
Na dnie szafy znalazłem śniadaniowy woreczek z brezentu. Pożyczyłem go kiedyś od gospodyni, jadąc na jednodniową wycieczkę. Wewnątrz było trochę stwardniałych okruchów chleba. Wysypałem je na podłogę i schowałem woreczek do kieszeni płaszcza.
Wychodzisz ubrany zaciskając dłoń na zwiniętym woreczku. Jesteś zdecydowany na zrobienie "doświadczenia". Tak to określasz. Przez chwilę zastanawiasz się, czy nie jest to zbyt pretensjonalne.
- Co się panu stało w nos? - zapytała gospodyni
drzwi i uderzasz ją w głowę workiem z piaskiem. Monika pada. Pochylony patrzysz na jej dłonie z niebieskimi żyłami. Gładzisz szorstką kapę. Czujesz się tak, jak czułeś się w trzynastym roku życia po niedozwolonej rozkoszy.<br>Na dnie szafy znalazłem śniadaniowy woreczek z brezentu. Pożyczyłem go kiedyś od gospodyni, jadąc na jednodniową wycieczkę. Wewnątrz było trochę stwardniałych okruchów chleba. Wysypałem je na podłogę i schowałem woreczek do kieszeni płaszcza.<br>Wychodzisz ubrany zaciskając dłoń na zwiniętym woreczku. Jesteś zdecydowany na zrobienie "doświadczenia". Tak to określasz. Przez chwilę zastanawiasz się, czy nie jest to zbyt pretensjonalne.<br>- Co się panu stało w nos? - zapytała gospodyni
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego