Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Almanach Humanistyczny "Bez wiedzy i zgody..."
Nr: 5
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1986
realne.
Do klerkizmu sam byłem przez długi czas przywiązany. Uważałem, że jedynym obowiązkiem intelektualisty jest przyglądanie się z boku, zgłaszanie swoich zastrzeżeń z rozmaitych punktów widzenia. Sprawa klerkizmu nie jest jednak tak prosta, szczególnie w dzisiejszym świecie. Oddając należne Berentowi trzeba powiedzieć, że po drugiej wojnie wynikająca z postaw klerkowskich jednostronna akceptacja jako wartości naczelnej owej rewolucji w kulturze pełniła, wbrew początkowym założeniom - funkcje, powiedzmy, "normalizacyjne".
To prawda, że w przypadku Berenta krytyka zamieszania światopoglądowego prowadziła przede wszystkim do protestu przeciw naruszaniu fundamentalnych wartości. Ale prawdą też jest, że jego ogólna filozofia kultury, wartości, których on broni, nie mają żadnej bezwzględnej
realne.<br> Do klerkizmu sam byłem przez długi czas przywiązany. Uważałem, że jedynym obowiązkiem intelektualisty jest przyglądanie się z boku, zgłaszanie swoich zastrzeżeń z rozmaitych punktów widzenia. Sprawa klerkizmu nie jest jednak tak prosta, szczególnie w dzisiejszym świecie. Oddając należne Berentowi trzeba powiedzieć, że po drugiej wojnie wynikająca z postaw klerkowskich jednostronna akceptacja jako wartości naczelnej owej rewolucji w kulturze pełniła, wbrew początkowym założeniom - funkcje, powiedzmy, "normalizacyjne".<br> To prawda, że w przypadku Berenta krytyka zamieszania światopoglądowego prowadziła przede wszystkim do protestu przeciw naruszaniu fundamentalnych wartości. Ale prawdą też jest, że jego ogólna filozofia kultury, wartości, których on broni, nie mają żadnej bezwzględnej
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego