Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 09.04
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2004
jakim prawem rzucasz na Heńka takie oskarżenia! Dzisiaj przyznaje Kowalskiemu rację.

Oficer czy kapuś

Drugą twarz Henryka Karkoszy zobaczyli ponad rok temu Andrzej Mietkowski i Bogusław Sonik. Wyzierała z teczek, jakie gromadziła na nich SB. W opinii sformułowanej przez IPN, którą reprodukuje "Rzeczpospolita", napisano, że na podstawie dokumentów SB można jednoznacznie określić dane informatora Moniki - to Henryk Karkosza.

Problem polega na tym, że niektórzy byli działacze krakowskiego SKS twierdzą, że Karkosza był kadrowym oficerem Służby Bezpieczeństwa. - Zadzwonił kiedyś do mnie z pretensją, że go nazywam współpracownikiem SB - opowiada Bronisław Wildstein. - Odrzekłem, że to nieprawda, nazywam go pracownikiem, a nie współpracownikiem, to
jakim prawem rzucasz na Heńka takie oskarżenia! Dzisiaj przyznaje Kowalskiemu rację.<br><br>&lt;tit&gt;Oficer czy kapuś&lt;/&gt;<br><br>Drugą twarz Henryka Karkoszy zobaczyli ponad rok temu Andrzej Mietkowski i Bogusław Sonik. Wyzierała z teczek, jakie gromadziła na nich SB. W opinii sformułowanej przez IPN, którą reprodukuje "Rzeczpospolita", napisano, że na podstawie dokumentów SB można jednoznacznie określić dane informatora Moniki - to Henryk Karkosza.<br><br>Problem polega na tym, że niektórzy byli działacze krakowskiego SKS twierdzą, że Karkosza był kadrowym oficerem Służby Bezpieczeństwa. - Zadzwonił kiedyś do mnie z pretensją, że go nazywam współpracownikiem SB - opowiada Bronisław Wildstein. - Odrzekłem, że to nieprawda, nazywam go pracownikiem, a nie współpracownikiem, to
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego