Typ tekstu: Książka
Autor: Andrzej Czcibor-Piotrowski
Tytuł: Cud w Esfahanie
Rok: 2001
niemało do powiedzenia: spływy kajakowe z moją piękną mamą Seretem, wyprawy nad Prut i Dniestr, niezapomniana wycieczka do Okopów Świętej Trójcy, biwaki, ogniska...
i Felek dorzucił swoje: o spływach Piną i leniwą Prypecią, o zapuszczaniu się w labirynty Stochodu, gdzie tylko miejscowe chłopaki potrafiły wskazać szlak powrotny,
nie odzywał się jedynie Albin: tam, skąd pochodził, nie płynęły rzeki, tylko wąskie górskie strumyczki i potoki, kamieniste i płytkie, słowem, przez cały rok nieżeglowne od źródeł aż po ujście...
wkrótce więc zmieniliśmy temat: nasz opiekun zdradzał nam tajniki dalszej marszruty i zastanawiał się, gdzie też wypadnie nam spędzić święta Bożego Narodzenia, które zbliżały
niemało do powiedzenia: spływy kajakowe z moją piękną mamą Seretem, wyprawy nad Prut i Dniestr, niezapomniana wycieczka do Okopów Świętej Trójcy, biwaki, ogniska...<br>i Felek dorzucił swoje: o spływach Piną i leniwą Prypecią, o zapuszczaniu się w labirynty Stochodu, gdzie tylko miejscowe chłopaki potrafiły wskazać szlak powrotny,<br>nie odzywał się jedynie Albin: tam, skąd pochodził, nie płynęły rzeki, tylko wąskie górskie strumyczki i potoki, kamieniste i płytkie, słowem, przez cały rok nieżeglowne od źródeł aż po ujście...<br>wkrótce więc zmieniliśmy temat: nasz opiekun zdradzał nam tajniki dalszej marszruty i zastanawiał się, gdzie też wypadnie nam spędzić święta Bożego Narodzenia, które zbliżały
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego