biegł za nim aż do okna umywalni.<br>- Aleś go pan morowo zajechał, aleś mu pan dał!<br>- Tak, ale mnie to kosztuje dwieście złotych. Gdybym mu nie dał w mordę, tobym jeszcze robił do pierwszego kwietnia.<br>- Jak to? - zapytał Robak.<br>- Ano, jutro już nie przychodzę. Ale dobrze się złożyło, bo akurat jedynka mi przypada z tymi parszywymi pośrednikami, a mnie szlag chce trafić, gdy się mam z nimi uganiać.<br>Szybko zabrał się do obliczania procentu <page nr=317>.<br>- Panie Robak, gdyby tu jutro pytali się o mnie jacyś goście i chcieli płacić, to niech pan odbierze.<br>W dziesięć minut później Sierpowski, Kantara, Janik, Jawora i