oglądać się na Przewodniczącego - wówczas Wierzbicki ma niewątpliwie rację, tyle że trudno ją zmieścić w łożysku "prawica" - "lewica".<br> Wierzbickiemu jednak chodzi przede wszystkim o "drugie ogniwo". Była to "wieloczłonowa, zmieniająca się nieustannie, chwiejna i na ogół nieformalna struktura", intelektualiści, społecznicy, przywódcy strajkowi, działacze opozycji <page nr=31>. Jedynym trwałym składnikiem tek struktury i jedynym jako tako politycznie doświadczonym byli ludzie przedsierpniowej opozycji <page nr=32>, która w zasadzie była "lewicowa". I tu zaczyna się nieszczęście. Albowiem drugie ogniwo, zdominowane przez "lewicę" miast wspierać autorytet Wałęsy czyniło wszystko, by go podkopać, miast dążyć do centralizacji Związku, popierało dążenia odśrodkowe, a co gorsza nadawało kształt słowny populistycznym marzeniom o