Typ tekstu: Książka
Autor: Musierowicz Małgorzata
Tytuł: Dziecko piątku
Rok: 1993
pochylony nad stołem, kreślił do późna w noc rysunki, jaskrawo oświetlony lampą techniczną. Nikomu tam Aurelia nie przeszkadzała, była na swoim miejscu. Wszyscy ją lubili, akceptowali nawet jej wady.
I wszystko to ona sama, własnymi rękami, popsuła!
Na kilka dni przed śmiercią mamusi wróciła ze szpitala, nieprzytomna z żalu, udręczona jej cierpieniem - i ledwie weszła do dużego pokoju - rozpłakała się. Usiadła w pluszowym fotelu profesora i nie mogła się uspokoić, wypłakiwała z siebie cały ból i strach. Nagle z głębi mieszkania przybiegł Maciek, przestraszony tymi odgłosami, ukląkł przy fotelu i pogłaskał ją po głowie. Nic nie powiedział, tylko patrzał ze współczuciem, wiernie
pochylony nad stołem, kreślił do późna w noc rysunki, jaskrawo oświetlony lampą techniczną. Nikomu tam &lt;page nr=28&gt; Aurelia nie przeszkadzała, była na swoim miejscu. Wszyscy ją lubili, akceptowali nawet jej wady.<br>I wszystko to ona sama, własnymi rękami, popsuła!<br>Na kilka dni przed śmiercią mamusi wróciła ze szpitala, nieprzytomna z żalu, udręczona jej cierpieniem - i ledwie weszła do dużego pokoju - rozpłakała się. Usiadła w pluszowym fotelu profesora i nie mogła się uspokoić, wypłakiwała z siebie cały ból i strach. Nagle z głębi mieszkania przybiegł Maciek, przestraszony tymi odgłosami, ukląkł przy fotelu i pogłaskał ją po głowie. Nic nie powiedział, tylko patrzał ze współczuciem, wiernie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego