Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Podhalański
Nr: 34
Miejsce wydania: Zakopane
Rok: 1999
do tuzów światowej kulinarystyki, wypuściłem się na ulicę Piłsudskiego, aby wśród okazałych poroży, wiszących na ścianach, posmakować tamtejszego jadła. Z owymi trofeami to w ogóle śmieszna historia, mięso z nich zostało chyba w lesie, bowiem restauracja nie serwuje w ogóle potraw z dziczyzny. A poza tym większość z tych biednych jeleni uśmiercono gdzieś daleko od Podhala, jak głoszą napisy na białych kościach czaszek. Na entrée w tytułowej stronie karty dań, znalazłem niemieckiego byka w słowie "empfemlt" (musi być "empfehlt") obok polędwiczek wieprzowych "Harnaś" w niezauważalnej dla kieszeni cenie 40,8 zł.
Byłem tak głodny, że mógłbym zjeść jelenia z racicami i
do tuzów światowej &lt;orig&gt;kulinarystyki&lt;/&gt;, wypuściłem się na ulicę Piłsudskiego, aby wśród okazałych poroży, wiszących na ścianach, posmakować tamtejszego jadła. Z owymi trofeami to w ogóle śmieszna historia, mięso z nich zostało chyba w lesie, bowiem restauracja nie serwuje w ogóle potraw z dziczyzny. A poza tym większość z tych biednych jeleni uśmiercono gdzieś daleko od Podhala, jak głoszą napisy na białych kościach czaszek. Na &lt;foreign&gt;entrée&lt;/&gt; w tytułowej stronie karty dań, znalazłem niemieckiego byka w słowie &lt;orig&gt;"empfemlt"&lt;/&gt; (musi być &lt;foreign&gt;"empfehlt"&lt;/&gt;) obok polędwiczek wieprzowych "Harnaś" w niezauważalnej dla kieszeni cenie 40,8 zł.<br>Byłem tak głodny, że mógłbym zjeść jelenia z racicami i
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego