nie istnieje Bóg. W tej sprawie się nie wypowiadam.<br> A w jakiej sprawie się wypowiadam? Odpowiedź na to pytanie zależy od ustalenia, co właściwie mówi Kołakowski, głosząc swój dramat.<br> Kołakowski mówi, jak sądzę, że świat jest tak urządzony, iż zachodzi <hi>co najwyżej</hi> jedna z dwu ewentualności: albo jest Bóg, a jeśli jest, oddala groźbę nihilizmu poznawczego, wypiera tę przykrą możliwość, albo opowiadamy się za nihilizmem, ale właśnie za cenę wyrzeczenia się Boga; nie może być tak, iżby był Bóg, a nam groziłby nihilizm poznawczy, nie może też być tak, byśmy przystawszy na nihilizm poznawczy mogli być dziećmi Boga. Ta słabsza (dysjunkcja) wykładnia