też jakaś niejasna myśl, którą chciałaby sobie dokładnie sformułować, żeby nazajutrz powtórzyć babci - jako dokończenie rozmowy o śmierci. Wreszcie, kiedy kolejne zdanie pojawiło się przed jej oczami, wypisane czytelnymi literami, złapała, o co jej chodziło: że zdanie ma sens dopiero wtedy, gdy się je doprowadzi do kropki. I że podobnie jest z życiem i śmiercią: to śmierć jest tą kropką, która nadaje życiu określony sens.<br>Wymyśliwszy to - uspokoiła się znacznie, ale nadal nie mogła zasnąć. Teraz zdawało jej się, że wyczuwa czyjąś duchową obecność. Była przekonana, że to dlatego, iż ktoś myśli intensywnie o niej. W tej właśnie chwili.<br>Kto mógł