Typ tekstu: Książka
Autor: Pinkwart Maciej
Tytuł: Dziewczyna z Ipanemy
Rok: 2003
gabinetu pojechała sama. Na Mokotowie znalazłem się późnym popołudniem.
Leżała na łóżku, przykryta kocami, blada i wymizerowana. Siadłem przy niej. Otworzyła oczy i uśmiechnęła się.
- Bolało? - spytałem.
- Nie. Tak. Nie mówmy o tym - jej głos brzmiał, jak z drugiego pokoju, Nie patrzyła już na mnie.
- Kochasz mnie?
- Tak - szepnęła - ale jestem zmęczona. Poczekaj aż zasnę, potem idź.
W pociągu podmiejskim widziałem tylko oczy Magdy, spoglądające na mnie z wyrzutem z każdego okna, za którym pędziła noc. Zasnąłem chyba w Ursusie i obudziłem się tuż przed Grodziskiem, jedną stację za daleko. To był ostatni pociąg, więc i na jakikolwiek powrotny nie miałem co
gabinetu pojechała sama. Na Mokotowie znalazłem się późnym popołudniem.<br>Leżała na łóżku, przykryta kocami, blada i wymizerowana. Siadłem przy niej. Otworzyła oczy i uśmiechnęła się.<br>- Bolało? - spytałem.<br>- Nie. Tak. Nie mówmy o tym - jej głos brzmiał, jak z drugiego pokoju, Nie patrzyła już na mnie.<br>- Kochasz mnie?<br>- Tak - szepnęła - ale jestem zmęczona. Poczekaj aż zasnę, potem idź.<br>W pociągu podmiejskim widziałem tylko oczy Magdy, spoglądające na mnie z wyrzutem z każdego okna, za którym pędziła noc. Zasnąłem chyba w Ursusie i obudziłem się tuż przed Grodziskiem, jedną stację za daleko. To był ostatni pociąg, więc i na jakikolwiek powrotny nie miałem co
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego