owca? Zaiste, słabe są oczy ludzkie, że nie mogą rozpoznać nic z odległości dziesięciu, a może paru więcej stadionów.<br>Z natężenia wzroku aż mu łzy nabiegły pod powieki, więc przymknął je na chwilę, osłaniając dłonią.<br>Gdy po chwili spojrzał znowu, już nie miał wątpliwości - to pędził człowiek na koniu.<br>- Jakiś jeździec. Może nasz patrol zetknął się z Rzymianami, jak myślisz, kolego? - zapytał Filon.<br>- Może - niezdecydowanie mruknął zapytany.<br>Jeździec zbliżał się szybko. W niepewnym brzasku dnia zobaczyli, że koń potknął się kilkakrotnie i nagle padł. Jeździec podniósł się, a gdy nie udało mu się zmusić konia do wstania, zostawił go na miejscu