Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Podhalański
Nr: 6
Miejsce wydania: Zakopane
Rok: 1999
taksówkarz, wiedząc z kim ma do czynienia, nie komentował kursu, jednak przy odbieraniu należności za jazdę w rejonie Długiej Polany nie omieszkał powiedzieć zaskoczonemu turyście: "Koniec jazdy! Bierz pan narty, walizę i do góry.
- A daleko na Turbacz? - zapytał speszony pasażer.
- E, będzie ze 3 godziny marszu z tą walizą, jeżeli będzie ubita ścieżka na szlaku, a jak nie, to i dłużej - odparł taksówkarz i odjechał. Późną nocą, ostatkiem sił nasz kolega dowlókł się do schroniska, wzbudzając wśród turystów wielką wesołość swoim ośnieżonym po pachy płaszczem i walizką.

Na mrozie cieplej

Dwa lata temu w lutym, przy pięknej słonecznej pogodzie i
taksówkarz, wiedząc z kim ma do czynienia, nie komentował kursu, jednak przy odbieraniu należności za jazdę w rejonie Długiej Polany nie omieszkał powiedzieć zaskoczonemu turyście: "Koniec jazdy! Bierz pan narty, walizę i do góry.<br>- A daleko na Turbacz? - zapytał speszony pasażer.<br>- E, będzie ze 3 godziny marszu z tą walizą, jeżeli będzie ubita ścieżka na szlaku, a jak nie, to i dłużej - odparł taksówkarz i odjechał. Późną nocą, ostatkiem sił nasz kolega dowlókł się do schroniska, wzbudzając wśród turystów wielką wesołość swoim ośnieżonym po pachy płaszczem i walizką.<br><br>&lt;tit&gt;Na mrozie cieplej&lt;/&gt;<br><br>Dwa lata temu w lutym, przy pięknej słonecznej pogodzie i
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego