smak, słony i słodki zarazem. Bolało, wszystko bolało, i kark trafiony pałką, i otarte do krwi ręce, i nogi, i głowa. Przespał całą noc i pół dnia - teraz słońce wędrowało już w dół Góry. Przytroczyli go do kija jak zabitą sarnę i przynieśli tutaj. O, Ziemio...<br>Chciał coś powiedzieć, ale język nie drgnął nawet w ustach. Nie mógł mówić.<br>Oczy zamknęły się same. Tak, usnąć, spać jak najszybciej, odpocząć, wreszcie odetchnąć. Tylko ci ludzie wokół, co oni tu robią? Tylko to dziwne uczucie, że coś nie tak, nie tak... Nie!<br>Zmysły Magwera nagle ocknęły się z długiej drzemki.<br>O, Ziemio...<br>Przywlekli