Typ tekstu: Książka
Autor: Zaniewski Andrzej
Tytuł: Król Tanga
Rok: 1997
Powiedziałem wyraźnie. Nie będę kawałkował dziecka, bo tam w pani macicy jest już nie embrion, a mały człowiek. Ja zaś nie chcę zabijać małych ludzi nawet za duże pieniądze.
- Więc może dałby mi pan adres lekarza, który zgodziłby się na... - już chciała powiedzieć "zabijanie małych ludzi", ale ugryzła się w język - na dokonanie zabiegu.
Profesor obrzucił Iw pogardliwym spojrzeniem i przez chwilę wydało się jej, że dostrzega w jego szklistych, piwnych oczach ból, złość, niemal nienawiść. Wiedziała, że w brązowym kostiumie z podwójnym rzędem drewnianych guzików i jedwabnym kołnierzem wygląda prześlicznie, a tymczasem ten stary, cuchnący wódą cap, jak w myślach
Powiedziałem wyraźnie. Nie będę kawałkował dziecka, bo tam w pani macicy jest już nie embrion, a mały człowiek. Ja zaś nie chcę zabijać małych ludzi nawet za duże pieniądze.<br>- Więc może dałby mi pan adres lekarza, który zgodziłby się na... - już chciała powiedzieć "zabijanie małych ludzi", ale ugryzła się w język - na dokonanie zabiegu.<br> Profesor obrzucił Iw pogardliwym spojrzeniem i przez chwilę wydało się jej, że dostrzega w jego szklistych, piwnych oczach ból, złość, niemal nienawiść. Wiedziała, że w brązowym kostiumie z podwójnym rzędem drewnianych guzików i jedwabnym kołnierzem wygląda prześlicznie, a tymczasem ten stary, cuchnący wódą cap, jak w myślach
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego