Typ tekstu: Książka
Autor: Kolińska Krystyna
Tytuł: Orzeszkowa, złote ptaki i terroryści
Rok: 1996
od chichotu, wybiegła kłusem z salonu, goniona spojrzeniami: zdumionym pani Sweczyn, zgorszonym - matki, rozbawionym - Klemuni.

Ach, Klemunia! Jedynie ona rozumiała siostrę, jedynie z nią Eliza nie czuła się samotna i niczyja. Godzinami mogły rozmawiać o ojcu, wielbiły go, że był "taki uczony" i tyle po sobie zostawił książek w różnych językach. "Były tam i bezbożne, masońskie"! - mówiła czasem, żegnając się, babcia Kamieńska. To ona, babka, zawiesiła po śmierci zięcia na ścianie jego gabinetu - krzyż! Przedtem widniały tam tylko stare sztychy, litografie ukazujące postacie nie całkiem zgodne z ówczesnym, patriotycznym wzorcem. Benedykt Pawłowski wyróżniał się wśród okolicznej szlachty, ubierając się we francuskim
od chichotu, wybiegła kłusem z salonu, goniona spojrzeniami: zdumionym pani Sweczyn, zgorszonym - matki, rozbawionym - Klemuni.<br><br> Ach, Klemunia! Jedynie ona rozumiała siostrę, jedynie z nią Eliza nie czuła się samotna i niczyja. Godzinami mogły rozmawiać o ojcu, wielbiły go, że był "taki uczony" i tyle po sobie zostawił książek w różnych językach. "Były tam i bezbożne, masońskie"! - mówiła czasem, żegnając się, babcia Kamieńska. To ona, babka, zawiesiła po śmierci zięcia na ścianie jego gabinetu - krzyż! Przedtem widniały tam tylko stare sztychy, litografie ukazujące postacie nie całkiem zgodne z ówczesnym, patriotycznym wzorcem. Benedykt Pawłowski wyróżniał się wśród okolicznej szlachty, ubierając się we francuskim
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego