krytyką Heynego – nie był przekonany o zasadności przyjętej systematyzacji rozwoju sztuki, przyznawał, że trudno wymyśleć coś innego. „Łatwo w systemacie Winckelmana o sztuce <gap> upatrzyć niedokładności, lecz ciężko nader, że nie powiem niepodobna, coś dokładniejszego na to miejsce położyć".<br> Ambicją Potockiego była – obok wyłożenia zagadnień sztuki – sprawność językowa dzieła, co wymagało przystosowania języka polskiego do opisywanych zagadnień. W przypadkach, kiedy brakowało właściwego słowa i musiał tworzyć nowe, powoływał się na odpowiedni termin w brzmieniu francuskim. W jego przekonaniu z zadaniem tym uporał się gładko. „Pisząc o sztukach, nie znalazłem w języku naszym, choć z nimi nieoswojonym, trudności