Typ tekstu: Książka
Autor: Leśmian Bolesław
Tytuł: Poezje
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1920
grzebieniem,
I piał w mrok, rozdzierając dziób, trwogą zatruty
Aż mu zinąd prawdziwe odpiały koguty.

A jęczmień, kłos pragnieniem zazłociwszy gęstem,
Nasrożył nagle złością zjątrzone ościory
I w złotego się jeża przemiażdżył ze chrzęstem
I biegł, kłując po drodze ziół nikłe zapory,
I skomlał i na kwiaty boczył się i jeżył,
I nikt nigdy nie zgadnie, co czuł i co przeżył?

A ja - w jakiej swą duszę sparzyłem pokrzywie,
Że pomykam ukradkiem i na przełaj miedzą?
I czemu kwiaty na mnie patrzą podejrzliwie?
Czy coś o mnie nocnego wbrew mej wiedzy - wiedzą?
Com czynił, że skroń dłońmi uciskam obiema?
Czym byłem
grzebieniem,<br>I piał w mrok, rozdzierając dziób, trwogą zatruty<br>Aż mu zinąd prawdziwe odpiały koguty.<br><br>A jęczmień, kłos pragnieniem zazłociwszy gęstem,<br>Nasrożył nagle złością zjątrzone ościory<br>I w złotego się jeża przemiażdżył ze chrzęstem<br>I biegł, kłując po drodze ziół nikłe zapory,<br>I skomlał i na kwiaty boczył się i jeżył,<br>I nikt nigdy nie zgadnie, co czuł i co przeżył?<br><br>A ja - w jakiej swą duszę sparzyłem pokrzywie,<br>Że pomykam ukradkiem i na przełaj miedzą?<br>I czemu kwiaty na mnie patrzą podejrzliwie?<br>Czy coś o mnie nocnego wbrew mej wiedzy - wiedzą?<br>Com czynił, że skroń dłońmi uciskam obiema?<br>Czym byłem
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego