Typ tekstu: Książka
Autor: Żurakowska Zofia
Tytuł: Jutro niedziela
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1928
potrząsając kartką papieru, zaczął krzyczeć wniebogłosy:
- Przyłapałem, przyłapałem!
- Wcale nie! - darła się Krysia. - To jest list prywatny, oddaj zaraz!
- Ładnie mi prywatny, znamy się na takich listach. Wszystkie się tak zaczynały!
Dzieci zwartym murem otoczyły walczących. Bronek jedną ręką broniąc się przeciw Krysi, drugą podał Jerzemu skrawek papieru wydarty z kajetu.
To, co z tego skrawka Jerzy wyczytał głośno, brzmiało rzeczywiście dosyć podejrzanie:

Jeżeli mi obieca... - tylko tyle.
- Wszystkie listy od "niego" tak się zaczynały - powiedział z triumfem Bronek. - Dalej miało być naturalnie: obiecacie, że kupimy mapę - oddam skarbonkę.
Dzieci spojrzały na Krysię. Nie posiadała się ze złości.
- Wcale nie będę
potrząsając kartką papieru, zaczął krzyczeć wniebogłosy:<br>- Przyłapałem, przyłapałem!<br>- Wcale nie! - darła się Krysia. - To jest list prywatny, oddaj zaraz!<br>- Ładnie mi prywatny, znamy się na takich listach. Wszystkie się tak zaczynały!<br>Dzieci zwartym murem otoczyły walczących. Bronek jedną ręką broniąc się przeciw Krysi, drugą podał Jerzemu skrawek papieru wydarty z kajetu.<br>To, co z tego skrawka Jerzy wyczytał głośno, brzmiało rzeczywiście dosyć podejrzanie:<br><br>Jeżeli mi obieca... - tylko tyle.<br>- Wszystkie listy od "niego" tak się zaczynały - powiedział z triumfem Bronek. - Dalej miało być naturalnie: obiecacie, że kupimy mapę - oddam skarbonkę.<br>Dzieci spojrzały na Krysię. Nie posiadała się ze złości.<br>- Wcale nie będę
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego