Typ tekstu: Książka
Tytuł: Klechdy domowe
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1960
i córkami. Stawili się tłumnie pończosznicy i bursztyniarze, korabnicy i kaprowie*, mieszkarze* z Wyspy Spichrzów i flisowie przywożący do Gdańska polskie zboże i drzewo.
- Chodzi! Słyszycie, jak tyka? - szeptali przypatrując się zegarowi.
Dzieło mistrza Hanusza ciemniało przy białym strzelistym filarze jak niezwykła wieża. W dolnej jej kondygnacji jaśniała tarcza stuletniego kalendarza strzeżona przez wyrzezanych w drewnie trębaczy i królów. Jeden z nich wskazywał włócznią datę dnia, przypadające święto, a także godzinę wschodu księżyca i słońca. Wyżej dwanaście pozłocistych znaków niebieskiego Zwierzyńca* opasywało wielki krąg godzin. Był to strzelec i wodnik z dzbanem, był złoty lew, byk i koziorożec, nad którym stało
i córkami. Stawili się tłumnie pończosznicy i bursztyniarze, &lt;orig&gt;korabnicy&lt;/&gt; i kaprowie*, &lt;orig&gt;mieszkarze&lt;/&gt;* z Wyspy Spichrzów i flisowie przywożący do Gdańska polskie zboże i drzewo.<br>- Chodzi! Słyszycie, jak tyka? - szeptali przypatrując się zegarowi.<br>Dzieło mistrza Hanusza ciemniało przy białym strzelistym filarze jak niezwykła wieża. W dolnej jej kondygnacji jaśniała tarcza stuletniego kalendarza strzeżona przez wyrzezanych w drewnie trębaczy i królów. Jeden z nich wskazywał włócznią datę dnia, przypadające święto, a także godzinę wschodu księżyca i słońca. Wyżej dwanaście pozłocistych znaków niebieskiego Zwierzyńca* opasywało wielki krąg godzin. Był to strzelec i wodnik z dzbanem, był złoty lew, byk i koziorożec, nad którym stało
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego