Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Podhalański
Nr: 22
Miejsce wydania: Zakopane
Rok: 1999
sama jutro, co i wczora. Gdzieś w dali zbyrka kierdel owiec, Łomocą w żlebach spadłe głazy, Od ścian odbite tysiąc razy Napełnią echem świat bajeczny, I patrzą dumnie i surowo Turnie schylone nad mą głową... Tam bym spał cichy i bezpieczny Od trosk i smutków tego świata Bezpieczny spałbym wśród kamieni. Za zgasłym kręgiem krąg promieni Zapadała w otchłań, płyną lata, Złotem się mieni turni szata... A gdy po skwarach, w czas jesieni Na wirchach trawa się szczerwieni i rozgwar ludzki z gór ulata Graniami szedłbym tak jak drzewiej -Od Kieżmarskiego po Rohacze -w doliny patrzeć, staczać boje...
Mariusz Zaruski

W
sama jutro, co i &lt;dialect&gt;wczora&lt;/&gt;. Gdzieś w dali &lt;dialect&gt;zbyrka kierdel&lt;/&gt; owiec, Łomocą w żlebach spadłe głazy, Od ścian odbite tysiąc razy Napełnią echem świat bajeczny, I patrzą dumnie i surowo Turnie schylone nad mą głową... Tam bym spał cichy i bezpieczny Od trosk i smutków tego świata Bezpieczny spałbym wśród kamieni. Za zgasłym kręgiem krąg promieni Zapadała w otchłań, płyną lata, Złotem się mieni turni szata... A gdy po skwarach, w czas jesieni Na &lt;dialect&gt;wirchach&lt;/&gt; trawa się &lt;orig&gt;szczerwieni&lt;/&gt; i rozgwar ludzki z gór ulata Graniami szedłbym tak jak drzewiej -Od Kieżmarskiego po Rohacze -w doliny patrzeć, staczać boje...<br>&lt;au&gt;Mariusz Zaruski&lt;/&gt;&lt;/&gt;<br><br>&lt;tit&gt;W
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego