Typ tekstu: Książka
Autor: Uniłowski Zbigniew
Tytuł: Wspólny pokój
Rok wydania: 1976
Rok powstania: 1932
odwdzięczyć za to, że mnie pani tu trzyma bez grosza, w dodatku kłopot tylko ma pani ze mną.
Mruknęła coś na uspokojenie i poszła do kuchni. Wkrótce zeszli się wszyscy, znów gwarno było jak z samego rana. Zjedzono obiad. po czym wszyscy prawie rozeszli się, aby wykorzystać niedzielny dzień. Na kanapie leżał Bednarczyk, ponuro zapatrzony w sufit. Felicja w drugim pokoju czytała książkę. Pod oknem sterczała chłopka. Niedzielne, senne popołudnie. Z podwórka dobiegały okrzyki bawiących się dzieci. Pies jakiś szczekał. Za oknami szaro było i smutno. Na łóżko Lucjana wskoczył kotek, burcząc jak nakręcona maszynka. Ciepłe, puszyste zwierzę łaziło po ciele
odwdzięczyć za to, że mnie pani tu trzyma bez grosza, w dodatku kłopot tylko ma pani ze mną.<br>Mruknęła coś na uspokojenie i poszła do kuchni. Wkrótce zeszli się wszyscy, znów gwarno było jak z samego rana. Zjedzono obiad. po czym wszyscy prawie rozeszli się, aby wykorzystać niedzielny dzień. Na kanapie leżał Bednarczyk, ponuro zapatrzony w sufit. Felicja w drugim pokoju czytała książkę. Pod oknem sterczała chłopka. Niedzielne, senne popołudnie. Z podwórka dobiegały okrzyki bawiących się dzieci. Pies jakiś szczekał. Za oknami szaro było i smutno. Na łóżko Lucjana wskoczył kotek, burcząc jak nakręcona maszynka. Ciepłe, puszyste zwierzę łaziło po ciele
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego