Typ tekstu: Książka
Autor: Chmielewska Joanna
Tytuł: Lesio
Rok wydania: 2004
Rok powstania: 1973
widać?
- Nic, bo te otwory na oczy są w niewłaściwym miejscu.
- No to faktycznie przebranie pierwszej klasy. Jakbyś nasadził na łeb byle jaki stary garnek, to byłoby akurat to samo.
- Cisza! - zawołała niecierpliwie Barbara. - Zamknijcie się! Mam myśl!
Karolek i Janusz przerwali dyskusję o garnku i przyłbicy. Lesio zaniechał konsumpcji kanapki z serem, z której usuwał nasiąknięte czarnym tuszem fragmenty. Wszyscy trzej pełnym nadziei wzrokiem wpatrzyli się w ozdobę swego zespołu. Ozdoba wstała z krzesła i przeszła się kilkakrotnie tam i z powrotem po pokoju.
- Zreasumujmy - powiedziała twardo, zatrzymując się i odwracając do współpracowników. - W żadnym wypadku nie wolno nam dopuścić do tego
widać?<br>- Nic, bo te otwory na oczy są w niewłaściwym miejscu.<br>- No to faktycznie przebranie pierwszej klasy. Jakbyś nasadził na łeb byle jaki stary garnek, to byłoby akurat to samo.<br>- Cisza! - zawołała niecierpliwie Barbara. - Zamknijcie się! Mam myśl!<br>Karolek i Janusz przerwali dyskusję o garnku i przyłbicy. Lesio zaniechał konsumpcji kanapki z serem, z której usuwał nasiąknięte czarnym tuszem fragmenty. Wszyscy trzej pełnym nadziei wzrokiem wpatrzyli się w ozdobę swego zespołu. Ozdoba wstała z krzesła i przeszła się kilkakrotnie tam i z powrotem po pokoju.<br>- Zreasumujmy - powiedziała twardo, zatrzymując się i odwracając do współpracowników. - W żadnym wypadku nie wolno nam dopuścić do tego
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego