Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Detektyw
Nr: 3(151)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
Major S. wpadł wówczas na pomysł, aby mocno go nastraszyć, i - co tu dużo gadać - posłużono się prowokacją, a takie metody były wówczas powszechnie stosowane. - Przygotowaliśmy całą teczkę dokumentacji, zdjęć, zeznań świadków, z której niezbicie wynikało, że Sławomir C. zgwałcił i zamordował na Wybrzeżu trzynastoletnią dziewczynkę. Za to groziła wówczas kara śmierci, a za handel kobietami (nawet nieletnimi) tylko parę lat więzienia. Zrobiliśmy to tak sprytnie, że Sławomir C. miał do wyboru: albo wówczas, kiedy zamordowano trzynastolatkę był w Szczecinie i zajmował się Katarzyną F. i to dawało mu alibi, albo oskarżylibyśmy go o gwałt i zbrodnię.
W końcu się ugiął
Major S. wpadł wówczas na pomysł, aby mocno go nastraszyć, i - co tu dużo gadać - posłużono się prowokacją, a takie metody były wówczas powszechnie stosowane. &lt;q&gt;- Przygotowaliśmy całą teczkę dokumentacji, zdjęć, zeznań świadków, z której niezbicie wynikało, że Sławomir C. zgwałcił i zamordował na Wybrzeżu trzynastoletnią dziewczynkę. Za to groziła wówczas kara śmierci, a za handel kobietami (nawet nieletnimi) tylko parę lat więzienia. Zrobiliśmy to tak sprytnie, że Sławomir C. miał do wyboru: albo wówczas, kiedy zamordowano trzynastolatkę był w Szczecinie i zajmował się Katarzyną F. i to dawało mu alibi, albo oskarżylibyśmy go o gwałt i zbrodnię.&lt;/&gt;<br>W końcu się ugiął
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego