Typ tekstu: Książka
Autor: Żurakowska Zofia
Tytuł: Jutro niedziela
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1928
głodu, sami zajadając się kwaśnym mlekiem z kartoflami?
Może i Bronisława miała trochę racji, twierdząc, że pan jest "wiatrowy".
- Nie będziemy przecież nadużywali gościnności obcych ludzi - powiedziała z godnością Henrysia.
- Czy Bronisława karmi, czy nie karmi każdego, kto zajrzy do naszej kuchni? - zapytał ojciec.
- Karmi. I co z tego?
- My karmimy jednych, a nas nakarmią drudzy. W życiu to tak.
Henrysia popadła w rozpacz.
- Nie będziesz się wstydził, tatusiu, prosić, żeby ci dali jeść, tak ni stąd, ni zowąd?
- Ani trochę.
- A ja będę.
Ojciec wyjął z kieszeni portmonetkę i wręczył ją swej córce. Powiedział jej, żeby sobie płaciła, jeżeli takie
głodu, sami zajadając się kwaśnym mlekiem z kartoflami? <br>Może i Bronisława miała trochę racji, twierdząc, że pan jest "wiatrowy". <br>- Nie będziemy przecież nadużywali gościnności obcych ludzi - powiedziała z godnością Henrysia. <br>- Czy Bronisława karmi, czy nie karmi każdego, kto zajrzy do naszej kuchni? - zapytał ojciec.<br>- Karmi. I co z tego? <br>- My karmimy jednych, a nas nakarmią drudzy. W życiu to tak. <br>Henrysia popadła w rozpacz. <br>- Nie będziesz się wstydził, tatusiu, prosić, żeby ci dali jeść, tak ni stąd, ni zowąd? <br>- Ani trochę. <br>- A ja będę. <br>Ojciec wyjął z kieszeni portmonetkę i wręczył ją swej córce. Powiedział jej, żeby sobie płaciła, jeżeli takie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego