Typ tekstu: Książka
Autor: Iredyński Ireneusz
Tytuł: Dzień oszusta. Człowiek epoki
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1962
rozrywkę, a on jako coś specjalnego, i to mnie zgubiło..." "popatrz, popatrz, a ja mu uwierzyłem, że go zrujnowałem", "zwiódł cię, Stasiu, zwiódł..." Zamyślił się inżynier, a ja przez okno patrzyłem na fiata Heniowego, stojącego na podwórzu, wokół którego gromada dzieciaków hasała, "tak - rozpoczął na powrót Henio - wyszedłem rano z kasyna, na jakichś schodkach przysiadłem i tak mi się dziwnie zrobiło, że o mało co się nie rozpłakałem... Tobie to mogę powiedzieć, ty wiesz o mnie wiele, dużo wiesz o mnie, Stasiu, mówię ci, płakać mi się chciało. Wtedy zrozumiałem wszystko... Życie musi mieć sens, kiedy przyjemności takie są nietrwałe, kiedy
rozrywkę, a on jako coś specjalnego, i to mnie zgubiło..." "popatrz, popatrz, a ja mu uwierzyłem, że go zrujnowałem", "zwiódł cię, Stasiu, zwiódł..." Zamyślił się inżynier, a ja przez okno patrzyłem na fiata Heniowego, stojącego na podwórzu, wokół którego gromada dzieciaków hasała, "tak - rozpoczął na powrót Henio - wyszedłem rano z kasyna, na jakichś schodkach przysiadłem i tak mi się dziwnie zrobiło, że o mało co się nie rozpłakałem... Tobie to mogę powiedzieć, ty wiesz o mnie wiele, dużo wiesz o mnie, Stasiu, mówię ci, płakać mi się chciało. Wtedy zrozumiałem wszystko... Życie musi mieć sens, kiedy przyjemności takie są nietrwałe, kiedy
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego