łobuza, który z całej siły cisnął kamień w lalkę-Maciusia.<br>Maciuś się stłukł. Porcelana się rozsypała, tylko ręka lalki salutowała w powietrzu, bo głowy już nie było. I jedni zaczęli rozpaczać, inni zaczęli się złościć, że ich oszukują, i grozić rewolucją, a inni się śmiali.<br>Kiedy nazajutrz po próbnym ataku, kiedy to król Maciuś dostał się do niewoli, miał nastąpić atak generalny - nagle pokazały się nad wojskiem aeroplany, tylko zamiast bomb rzucały karteczki nadrukowane. To były proklamacje.<br><br>Żołnierze! - pisało w tych kartkach. - Generałowie i ministrowie was oszukują. Nie ma już Maciusia. Od początku wojny jeździ po stolicy porcelanowa lalka, którą dziś stłukł