trochę i zostanie prawdziwym śmieciarzem-lekomanem... Ostatnio znalazł telewizor, działał, więc wziął go do domu, ale nie odbiera Polsatu i Tefałenu. Ludzie tyle dobra wyrzucają. Pisze nowy tomik wierszy, ale wątpi, czy mu ktokolwiek to wyda - takie mocne! Zero językowej zabawy, żywe mięcho życia, świeże, ledwo rzucone na papier, jak kiełbasa do sklepu za komuny. Tak przynajmniej mówi.<br>Małgorzałka ma psa, szczeniaka jeszcze, sika na tapety. Zmieniła pracę. W tej samej branży, ale bez tej bladzi ściskającej każdą złotówę. Wychodzi rano, wraca wieczorem, potem kolacja, spacer z psem, później kładzie się spać i czeka soboty. Codzienność. Zastanawia się, czyby nie pojechać