Typ tekstu: Książka
Autor: Sapkowski Andrzej
Tytuł: Narrenturm
Rok wydania: 2003
Rok powstania: 2002
okupu. Może ci pan na Stolzu wybaczy i daruje, gdy mu wraz z poślubioną do nóg padniecie. Będzie mu nijak zięcia kołem łamać.
- Synku? - Formoza uśmiechnęła się wiedźmio. - Co ty na to?
Buko spojrzał najpierw na nią, potem na czarodzieja, a oczy miał zimne i złe. Milczał długo, bawiąc się kielichem. Charakterystyczny kształt naczynia zdradzał pochodzenie, nie pozostawiały wątpliwości także wygrawerowane na obrzeżu sceny z życia świętego Wojciecha. Był to kielich mszalny, zrabowany zapewne podczas słynnej zielonoświątkowej napaści na kustosza kolegiaty głogowskiej.
- Ja na to - wycedził wreszcie raubritter - rzekłbych chętnie: nawzajem, panie von Sagar, sami się z nią żeńcie. Ale wy
okupu. Może ci pan na Stolzu wybaczy i daruje, gdy mu wraz z poślubioną do nóg padniecie. Będzie mu nijak zięcia kołem łamać.<br>- Synku? - Formoza uśmiechnęła się wiedźmio. - Co ty na to? <br>Buko spojrzał najpierw na nią, potem na czarodzieja, a oczy miał zimne i złe. Milczał długo, bawiąc się kielichem. Charakterystyczny kształt naczynia zdradzał pochodzenie, nie pozostawiały wątpliwości także wygrawerowane na obrzeżu sceny z życia świętego Wojciecha. Był to kielich mszalny, zrabowany zapewne podczas słynnej zielonoświątkowej napaści na kustosza kolegiaty głogowskiej. <br>- Ja na to - wycedził wreszcie raubritter - rzekłbych chętnie: nawzajem, panie von Sagar, sami się z nią żeńcie. Ale wy
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego