Tym razem przygoda w górach zakończyła się mimo wszystko szczęśliwie.<br>Pociągnijmy opowieść o pożytkach ze śmigłowca, nie ograniczając się tylko do Kościelca, ale z uwzględnieniem innych gór, wyrastających po drugiej stronie Czarnego Stawu.<br>Jest ostatni dzień marca 1996 r. Na Granatach ktoś prosi o pomoc. "Sokoła" prowadzi Henryk Serda. Akcją kieruje Jan Krzysztof. Nadlatują nad miejsce, w którym znajduje się taternik. Ratownicy opuszczają na linie Arka Gąsienicę Józkowego, a następnie przenoszą go wraz z potrzebującym pomocy na lądowisko.<br>Cała akcja trwała niespełna 40 minut.<br><br>Pod koniec lipca tego roku w rejonie Wierchu pod Fajki odpadł z ruchomym blokiem młody wspinacz. Przy