Typ tekstu: Książka
Autor: Konwicki Tadeusz
Tytuł: Dziura w niebie
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1959
odchodzisz! Łapa wzruszył ramionami. Polek wstał wolno, podpierając się kijem. Otarł wierzchem dłoni pot z czoła.
- Ja znajdę tych ludzi. Odszukam skarbiec w Puszkarni. Słyszysz? Łapa nie odpowiadał.
- Bożę się po trzykroć, że znajdę! Wszyscy milczeli patrząc uważnie na Polka, który chwiał się niezdarnie na wszystkie strony, szukając oparcia dla kija. Przymknął powieki i spytał cicho:
- O Jezu, dlaczego tu tak czeremchą pachnie?
- Czeremcha już przekwitła - rzekł Kajaki. - Siądź. Pewnie ci niedobrze. Polek osunął się na ziemię.
- To my już idziemy - powiedział nieswoim głosem młodszy Korsak i obaj z bratem ruszyli w dół ku dolinie, gdzie w tym momencie pojawił się
odchodzisz! Łapa wzruszył ramionami. Polek wstał wolno, podpierając się kijem. Otarł wierzchem dłoni pot z czoła.<br>- Ja znajdę tych ludzi. Odszukam skarbiec w Puszkarni. Słyszysz? Łapa nie odpowiadał.<br>- Bożę się po trzykroć, że znajdę! Wszyscy milczeli patrząc uważnie na Polka, który chwiał się niezdarnie na wszystkie strony, szukając oparcia dla kija. Przymknął powieki i spytał cicho:<br>- O Jezu, dlaczego tu tak czeremchą pachnie?<br>- Czeremcha już przekwitła - rzekł Kajaki. - Siądź. Pewnie ci niedobrze. Polek osunął się na ziemię.<br>- To my już idziemy - powiedział nieswoim głosem młodszy Korsak i obaj z bratem ruszyli w dół ku dolinie, gdzie w tym momencie pojawił się
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego